Ostatnio pewna znajoma Pani sprawiła mi bardzo miłą niespodziankę:) Podarowała mi piękne, własnoręcznie zrobione z frywolitki ozdoby do mojej miniaturowej sypialni. Jeszcze raz bardzo jej dziękuję:)
Teraz będę musiała uszyć pościel i poduszeczki do tych pięknych poszewek;)
A tak wyglądała dachówka w trakcie klejenia... Na poniższych zdjęciach była jeszcze przed malowaniem;)
Koniecznie uszyj! szkoda, żeby się powłoczki marnowały.;)Piękne!
OdpowiedzUsuńGreat tat work :).
OdpowiedzUsuńŚliczne te koroneczki! piękny prezencik
OdpowiedzUsuńWspaniałe frywolitki. Będą pasować do nastroju domku :) A sam domek... Cudny! Te lampki, tapety, i oczywiście dachówki - aaaaach.
OdpowiedzUsuń